Trochę już chodzę po tym świecie, lecz cały czas nie potrafię zrozumieć ludzkiej zazdrości, zawiści. Szczególnie celują w tym kobiety (pracuję w mocno sfeminizowanym środowisku, więc stykam się z tym codziennie).
Nie rozumiem i chyba nie zrozumiem.
Dlaczego to, że umiem sobie coś tam z sutaszu (mniej lub bardziej ładnego) wydziergać, wywołuje u niektórych taką złość? Nie pojmuję tego, choć mam na ten temat swoją teorię. Nie czuję się dzięki swoim umiejętnościom lepsza, nie obnoszę się z tym, ja po prostu czerpię radość z tworzenia moich "dziergadeł", a potem noszenia ich i jestem zdania, że każdy mógłby znaleźć jakąś swoją dziedzinę, pasję (gdyby tylko chciał).
Znalazła się jednak pewna osoba, która poprosiła mnie o wykonanie wisiora. Na pytanie o kolor, kształt, usłyszałam: "Zdaję się na Ciebie, wiem, że zrobisz piękny. Niech będzie tylko w niebieskościach". No i powstał: niebiesko- czarny z dużym onyksem w centrum.
Dodatkowo zapakowałam go w niebieskie pudełko z niebieskimi różyczkami (nie zdążyłam zrobić zdjęcia).
5 komentarzy:
Aguś czemu się dziwisz?
Zawiść - Przecież to typowa, taka nasza narodowa przypadłość :)
A wisior cudny !!!
choć kolorki nie moje :)
Pozdrawiam
http://mirosek.blogspot.com/
I kolory moje ulubione, i wisiorek śliczny! Pozdrawiam!
Mirosku, dziwię się i dziwić będę. Ja zazdroszczę tylko jednego innym, ale tego nie da się wydziergać ani kupić... Wiem, że Twoje kolorki inne, ale dzięki! :-))
Dziękuję, Danusiu! :-))
Na pewno był śliczny. Kochana, to Ty się nie przejmuj tymi "babami". Tak to już jest na tym świecie. Rob Swoje piękne rzeczy i noś dumnie:)Buziak!
Ekstraśny sutasz :) Masz do tego smykałkę. Przyjemnie popatrzeć na takie śliczności :)
Prześlij komentarz