poniedziałek, 30 stycznia 2017

Coś 2, czyli patent na oglądanie filmu


Kolejne "cosie".
Pierwsze się spodobały i znalazły się nawet kolejne amatorki quillingowych obrazków, więc zrobiłam.
A wygląda to tak...
Włączam film (koniecznie z lektorem), biorę cały sprzęt (linijki, szydełko, papiery, nożyczki) i ruszam do wycinania pasków, a potem skręcania.
Film "leci"..., kręcę, przyklejam i przy końcowych napisach orientuję się, że "właśnie obejrzałam film".
I tak niemal za każdym razem.






piątek, 6 stycznia 2017

Coś

Coś tam zrobiłam, uciekając od dobijającej rzeczywistości. 
Obrazki to 1,5 miesiąca kręcenia, ale najpierw  miało miejsce wycinanie pasków.
Z kolei kartka to mały przerywnik w quilllingowej robocie.