Kolejne "cosie".
Pierwsze się spodobały i znalazły się nawet kolejne amatorki quillingowych obrazków, więc zrobiłam.
A wygląda to tak...
Pierwsze się spodobały i znalazły się nawet kolejne amatorki quillingowych obrazków, więc zrobiłam.
A wygląda to tak...
Włączam film (koniecznie z lektorem), biorę cały sprzęt (linijki, szydełko, papiery, nożyczki) i ruszam do wycinania pasków, a potem skręcania.
Film "leci"..., kręcę, przyklejam i przy końcowych napisach orientuję się, że "właśnie obejrzałam film".
I tak niemal za każdym razem.
Film "leci"..., kręcę, przyklejam i przy końcowych napisach orientuję się, że "właśnie obejrzałam film".
I tak niemal za każdym razem.